czwartek, 31 marca 2016

27)Gatunki: Brit pop


1) Wstęp : podgatunek rocka alternatywnego, wywodzący się z Wysp Brytyjskich. 

Zespoły BritPop :  Oasis, Radiohead, Suede, Pulp, Blur, Supergrass, Ian Brown, Travis, The Verve.

Grupy britpopowe wzorowały sie na brytyjskich zespołach The Jam, The Stone Roses, The Smiths czy The Beatles, The Who czy The Kinks .

2.Geneza :

 Każdą historię o pewnym zjawisku, które miało miejsce w muzyce, sztuce, polityce etc. warto rozpocząć od przytoczenia źródeł, podwalin. Genezą Britpopu było The Smiths. Ok., nie tylko samo The Smiths, ale Morrissey, Marr i spółka byli jedną z inspiracji kapel britpopowych, a pojawili się w końcu zaraz przed boomem takiego rodzaju grania na Wyspach.

 3.Początki gatunku :

Początki britpopu krytycy lokują w początku 1992 r., gdy ukazały się dwa ważne single - "Popscene" Blur oraz "The Drowners" Suede. Brytyjska prasa, szukając lokalnej przeciwwagi dla grunge'u zza Atlantyku, szybko obwieściła nową modę. W 1993 r. magazyn "Select" umieścił na okładce wokalistę Suede Bretta Andersona owiniętego w brytyjską flagę, a w środku rozpisywał się o takich zespołach, jak: The Auteurs, Denim i Pulp.


Za prawdziwy początek boomu wypada jednak uznać debiut Oasis w 1994 r. - tym samym, w którym Blur wydało płytę "Parklife", stając się najpopularniejszym zespołem w Wielkiej Brytanii. Kulminacją był rzecz jasna słynny pojedynek Blur i Oasis na nowe single "Country House" i "Roll With It" późnym latem 1995. Relacjonowała go nawet BBC.

Miało być tak pięknie, a wyszło jak zwykle. Po paru sezonach publiczność zainteresowała się czymś innym, a nawet największe gwiazdy gatunku dopadł kryzys. Jedni, jak Oasis, desperacko trzymali się raz obranego kursu. Inni, jak Blur, postawili na eksperymenty. A jeszcze inni, jak Suede czy Pulp, poszli w rozsypkę.

Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75475,13614208,Britpop_nie_umiera_nigdy.html#ixzz44CHoqcYD


 4) Ciekawostki :

W 1992 dogorywała scena manchesterska (minął już szczyt popularności The Stone Roses, a The Smiths w ogóle już nie istnieli od ładnych paru lat), a szczyty list przebojów w Wielkiej Brytanii należały do grunge’owych zespołów z Seattle (przede wszystkim wspomnianych pośrednio Nirvany i Pearl Jamu). To spowodowało deficyt brytyjskości na brytyjskiej scenie muzycznej. Młodzi muzycy z Albionu nie mogli się na to zgodzić (Damon Albarn zapytany w 1993 roku czy Blur jest zespołem anty-grunge’owym odpowiedział, że tak jak celem punkowców było pozbycie się hipisów, tak jego celem jest pozbycie się grunge’u).


5) Albumy Brit popowe : 

 
1 . Blur - Parklife 1994 


     




 
2. Oasis - (What's the Story) Morning Glory?







 
3 . Suede - Suede 1993


                 


 


4 . Elastica - Elastica 1995







 


5. Radiohead - The Bends 1995






 

 6 . Pulp - Different Classs 1995 


  






 7. Sleeper - The It Girl -1996



                           
                                



8. Gene - Olympian 1995







5.) Polski Britpop : 

W Polsce Britpop nie odcisną dużego piętna lecz znalazły sie zespoły , które wykonywały ten gatunek . Są to formacje :  Myslowitz , Rotary ( zwani : artystami jednego przeboju za piosenkę : "Na jednej z dzikich plaż" ) oraz Lizar .

  W 1999 roku Myslowitz nagrał album pt "Miłość w czasach popkultury" . , który sprzedał się w ponad 150 000 tys. nakładzie .  Zespół otrzymał Fryderyka za tą płytę .









Linki :

http://www.last.fm/pl/tag/britpop
https://lukaszkusmierz.wordpress.com/2007/12/11/top-7-britpop/
https://slyszymisie.wordpress.com/2013/03/29/20-lat-britpopu/
http://rateyourmusic.com/list/TheScientist/top_25_britpop_albums/

sobota, 26 marca 2016

26) Artysta:Jim Morrison

Jim Morrison :


"Nie śmierć roz­dziela ludzi, lecz brak miłości ."



1) Wstęp : urodzony w 1943 roku na Florydzie , wokalista psychodeliczno-rockowej grupy The Doors . Zaliczany do grona tzw. poetów wyklętych


Jim urodził się na Florydzie, w rodzinie pochodzenia irlandzko-angielskiego, jako syn George'a Stephena Morrisona i Clary Clark Morrison. Wraz z rodziną przenosił się wielokrotnie, zamieszkując w różnych rejonach USA. Ostatecznie osiadł w Kalifornii. Ojciec młodego Jima, który służył w marynarce wojennej na Pacyfiku podczas II wojny światowej, a później dosłużył się stopnia kontradmirała (Rear admiral), był dla niego źródłem nieustannej frustracji. W charakterze ojca upatruje się źródeł późniejszych skłonności rebelianckich syna. Kiedy rodzina Morrisonów na krótko osiadła w Nowym Meksyku, Jim całymi godzinami przesiadywał na pustyni, przyglądając się jaszczurkom i wężom, to w tym czasie pojawiła się fascynacja gadami, która była widoczna przez całe życie, Jim sam nazywał siebie Królem jaszczurem. Jim w wieku około 15 lat odkrył Fryderyka Nietzschego, Williama Blake'a, a przede wszystkim dziewiętnastowiecznych poetów, jak Arthur Rimbaud, Paul Verlaine i Charles Baudelaire. Szacuje się, że w tym czasie powstały jego pierwsze wiersze. Jim wcześnie opuścił rodzinny dom. Wstępując na uniwersytet celowo podał fałszywą informację, że oboje jego rodzice nie żyją. Rozpoczął także eksperymenty z substancjami psychoaktywnymi takimi jak LSD i haszysz.



Najważniejszą partnerką życiową była jego kosmiczna przyjaciółka Pamela Courson, z którą związał się szczególnie blisko w ostatnich latach życia. To ona, wyjechawszy w ślad za swym francuskim kochankiem, od którego kupowała narkotyki, namówiła go do porzucenia zespołu i wyjazdu do Paryża. Wkrótce później został znaleziony martwy w wannie we własnym mieszkaniu; oficjalnie zmarł na atak serca. W wannie dało się dostrzec różowe plamy krwi, którymi Morrison miał wymiotować, tuż przed śmiercią miał on powiedzieć Pameli, że wszystko jest z nim w porządku.



2 ) Zespół : 

 Członkowie The Doors wywodzili się z drobnych zespołów studenckich, a poznawali się na plażach Los Angeles.
 

Wraz z Robbym Kriegerem, Johnem Densmorem oraz Rayem Manzarkiem (początkowo Manczarkiem) utworzył zespół The Doors. Nazwę grupy zaczerpnął z książki Drzwi percepcji autorstwa Aldousa Huxleya.

Morrison najwyraźniej nie był psychicznie przygotowany do roli gwiazdora rock and rolla. Jego krótka kariera to pasma skandali obyczajowych, awantur, orgii, uzależnienia od alkoholu oraz stałego balansowania na granicy obłędu. Styl życia Morrisona wpłynął na tarcia w grupie, w której trzech instrumentalistów zdecydowanych było rozwijać muzykę, podczas gdy wokalista coraz częściej nie był w stanie w ogóle pracować i występować na scenie.

W 1967 roku The Doors nagrali album pt : The Doors , który został sprzedany w ponad 12,5 mln egzemplarzach . Ten album to "Nietypowe zestawienia brzmień i stylistyczna różnorodność gry gitarzysty Robby’ego Kriegera obok barokowo-klasycznych motywów klawiszowca Raya Manzarka dopełniają tu już całkiem dojrzały styl Doorsów" - http://www.terazrock.pl/recenzje/czytaj/the-doors.html


3) Cytaty :

Ludzie boją się śmier­ci bar­dziej na­wet niż bólu. To dziw­ne, że się jej boją. Życie bo­li dużo bar­dziej niż śmierć. W mo­men­cie śmier­ci, ból się kończy. Więc ko­niec to chy­ba twój przyjaciel. 


 Po­wiem Ci... Zmar­no­waliśmy świt, a te­go nie wy­baczy nam żad­ne niebo.


4) Inni muzycy o Jimie : 

Kiedyś chciałem umrzeć młodo jak Jim Morrison, ale z czasem zacząłem patrzeć na to inaczej… - Rysiek Riedel 

Jim Morrison był większym punkowcem niż mu się samemu wydawało - Wojciech Wojda 


5 )  Inne informacje :

Jako nastolatek zaczął przejawiać bunt przede wszystkim przeciw ojcu i dyscyplinie jaką ten stosował. Jego brat powiedział po jego śmierci, że ojciec potrafił ignorować Jamesa tygodniami, do momentu, aż syn go przeprosił. W szkole natomiast zachowanie Jima było dość dziwne. Na lekcji nauczycielki, której nie lubił, zaczął skakać po klasie za osą, tłumacząc, że chce ją odgonić.

 Badał reakcje ludzi na różne zachowania. Raz, jadąc autobusem, zapytał się starszej pani, co sądzi o słoniach. Ona nic nie odpowiedziała, a on ciągle pytanie powtarzał. Jego wielką pasją było również czytanie. Znał tak rzadkie książki, że jego nauczyciele chodzili pytać się do biblioteki miejskiej o to, czy po prostu nie zmyśla nazw. Przejawiał również zainteresowanie starożytnością. Głównie Aleksandrem Wielkim.



 Linki :
http://www.magazyngitarzysta.pl/ludzie/artykuly/1623-robby-krieger-caa-prawda-o-the-doors.html
http://www.cytaty.info/autor/jimmorrison.htm
 https://pl.wikipedia.org/wiki/Jim_Morrison
 https://pl.wikiquote.org/wiki/Jim_Morrison
 http://joemonster.org/art/30945












czwartek, 24 marca 2016

25) Artysta : Thom Yorke

Thom Yorke :


1)Wstęp: Thom Yorke urodził się 7 października 1968 roku w angielskim mieście Wellingborough. Przyszedł na świat z całkowicie zamkniętym lewym okiem. Lekarze orzekli wówczas, że Thom Yorke będzie musiał żyć z tą wadą do końca życia. Jednak rodzice Thoma wierzyli w możliwości współczesnej medycyny. Krążyli więc od specjalisty do specjalisty, aż w końcu jeden z nich zasugerował przeszczep mięśnia.

Do szóstego roku życia Thom miał za sobą już pięć operacji. Niestety, ostatni zabieg nie przebiegł bez komplikacji, i choć lekarze otworzyli oko Thoma i uratowali go przed półślepotą, pozostawili przykrą pamiątkę - opadającą powiekę.

W latach dzieciństwa Thom nie zagrzał miejsca w żadnej ze szkół ze względu na nieustanne przeprowadzki jego rodziców. Przenoszono go z jednej szkoły do drugiej, gdzie rówieśnicy dokuczali mu z powodu jego powieki.

 Thom odkrył w sobie pasję do muzyki już w wieku siedmiu lat, gdy otrzymał pierwszą gitarę, dlatego towarzystwo rówieśników dzielących jego zainteresowania bardzo mu odpowiadało. Thom, Ed i Colin postanowili założyć kapelę. Z początku grali w trójkę, a brakującego bębniarza zastępował automat perkusyjny. Wkrótce jednak zaprosili do wspólnego grania kolegę, Phila Selweya, oraz utalentowanego brata Colina, Jonny'ego. Zespół nazwali On A Friday, ponieważ piątek był jedynym dniem tygodnia, w którym mogli organizować próby.

  2) Zespół :

 W 1993 roku ukazał się debiutancki album Radiohead, "Pablo Honey", a dwa lata później jego następca, "The Bends". Fanów grupy przybywało z dnia na dzień. Po premierze trzeciego krążka, "OK Computer", zespół Radiohead stał się jedną z wiodących formacji sceny alternatywnego rocka lat 90. O Anglikach z Oxfordu usłyszał cały świat, a ich popularność sięgnęła zenitu. Kolejne płyty, "Kid A", "Amnesiac" i "Hail to the Thief", ugruntowały pozycję Radiohead na rynku muzycznym, pomimo licznych eksperymentów brzmieniowych i stylistycznej żonglerki. W 2007 roku grupa dokonała swoistej rewolucji w przemyśle rozrywkowym, udostępniając album "In Rainbows" w internecie i pozwalając fanom decydować, ile zapłacą za krążek. Choć na początku swej przygody z zespołem Thom Yorke zabawiał się w kapryśną gwiazdę rocka, później, gdy nadszedł prawdziwy sukces, wolał chować się w cień. W wywiadach często podkreślał, że brzydzi się obsesją mediów na punkcie znanych osób, a także mitologizacją dokonań popularnych artystów rockowych.




  3) Ciekawostki i wypowiedzi :

A) "YouTube bierze pieniądze innych" Ocenił, że portal zarabia ogromne pieniądze na muzyce artystów, których mami niewielkimi kwotami. - YouTube bierze po prostu pieniądze, które należą do innych. Postępuje tak, jak naziści w trakcie II wojny światowej. Grabi sztukę - podkreślił muzyk. Yorke jest zdecydowanym przeciwnikiem serwisów streamingujących muzykę w sieci za darmo. Już w 2013 roku zamieścił na Twitterze post, w którym stwierdził, że nie należy mieć złudzeń: nowe zespoły, które na Spotify dzielą się swymi utworami, finansowo nędznie na tym wyjdą - w przeciwieństwie do akcjonariuszy firmy. (http://www.tvn24.pl)

 B)Zespół udostępnił swój album In Rainbows na własnej stronie, który można było pobrać w zupełności za darmo. W zamian zespół prosił jedynie o dobrowolne wpłaty. Co ciekawe, pomysł okazał być się strzałem w dziesiątkę. 40% wszystkich osób, które pobrały album zapłaciło za niego. Średnio po 6 dolarów, co pozwoliło zarobić Radiohead aż 3 miliony dolarów. Przy okazji zatrzymując dla siebie pełne prawa autorskie.
Wtedy też Yorke był pewny, że to dobry pomysł. Dziś twierdzi jednak, że w ten sposób dał Apple i Google przewagę, a czasu nie można cofnąć.

C) Wraz z wydaniem singla "Creep" pod koniec 1992 zespół Radiohead zaczął zdobywać uwagę brytyjskiej prasy muzycznej, choć nie wszystkie notki o zespole były pochlebne, a stacja BBC Radio 1 nie puszczała piosenki, ponieważ była "zbyt depresyjna".



 Linki :
 http://www.tvn24.pl/kultura-styl,8/thom-yorke-z-radiohead-porownuje-youtube-do-nazistow,599390.html
 http://www.komputerswiat.pl/artykuly/redakcyjne/2013/03/thom-yorke-apple-i-google-czynia-muzyke-bezwartosciowa.aspx
  http://muzyka.wp.pl/aid,3131,title,Thom-Yorke,artysta_biografia.html
 https://pl.wikipedia.org/wiki/Thom_Yorke
 https://pl.wikipedia.org/wiki/Radiohead







wtorek, 22 marca 2016

24)Gatunki :Post Punk







Post Punk  - wywodzi się muzycznie i ideologicznie ze stylu Punk(Sex Pistols , Ramones , The Damned) . Jednak zespoły tego nurtu przedstawiały formę bardziej artystyczną czerpiąc też elementy z innych gatunków .



 Muzyka : 

prosta forma utworów
- elementy muzyczne z innych gatunków(krautrock ,dub , reggea , funk , muzyka eksperymentalna , etniczna , gotycka)
- powtarzające sie schematy
- lżejsze brzmienia ( w porównianiu z typową muzyką Punk rockową )



Post Punk a New Wave :
  
 New Wave - podobnie jak Post Punk wywodzi sie z punk rocka . Nurt ten charakteryzowało bardziej wyrafinowane i bogatsze brzmienie w stosunku do muzyki punk rockowej . 


 Termin został wymyślony przez szefa wytwórni Sire Records jako określenie na muzykę wydawanych przez nią zespołów punkrockowych (głównie skupionych wokół klubu CBGB's)

Rożnica między New Wave a Post Punkiem : 

 - nową falą określano twórczość bardziej popową

- post punk bardziej surową

 Z czasem termin nowa fala zaczął być używany w odniesieniu do bardziej komercyjnych form, zwykle charakteryzujących się łagodnym brzmieniem opartym na wykorzystaniu elektronicznych instrumentów klawiszowych i perkusyjnych oraz czystym technicznie śpiewem



Albumy Post Punkowe :

1. Joy Division - unknown Pleasures 1979

                      2 . Wire - Chairs Missing 1978





  3 . Killing Joke - Night Time 1985

   4 . Public Image Limited - Metal Box 1979
         




5 . Television - marquee moon 1977


 
6. Siouxsie and banshees  - Juju  1981

 

7.The Chameleons - Script of the Bridge 1983


                                             8. Cure - Faith 1981







 Nowa fala i Post Punk w Polsce :

Obywatel G.C -Tak! Tak! - 1988

Ciechowski, autor całego materiału, przedstawił przekrój lęków, wątpliwości i problemów ówczesnego społeczeństwa. Na tle zróżnicowanej, bogatej aranżacyjnie muzyki, lider opowiada o codziennej szarości, którą kontrolują zakłamane media oraz ogarniająca wszystkie dziedziny cenzura („Umarłe słowa”, „Piosenka kata”). Podmiot liryczny zdaje sobie sprawę z istnienia innego, lepszego świata („Podróż do ciepłych krajów”, „Ani ja, ani Ty”). W ciekawym tekście, pozornie traktującym o kobiecie, „Nie pytaj o Polskę” zdradza, jak niewytłumaczalnym jest uczucie do ojczyzny, z powodu którego nie decyduje się na emigrację. Muzycznie Ciechowski nie jest już znanym z Republiki nowofalowym rewolucjonistą, lecz wytrawnym kompozytorem, poruszającym się w wielu gatunkach. Płyta to mieszanka urzekających karaibskich melodii („Podróż do ciepłych krajów”), awangardowych jazzrockowych partii („Depesza do producenta”), funkowych motywów („Depesza do producenta”, „Piosenka Kata”) czy kabaretowych rozwiązań („Skończymy w niebie”). Album został bardzo starannie przygotowany, pod kątem brzmienia i aranżacji nie ustępuje dzisiejszym produkcjom – zdecydowanie wyprzedził swój czas. Również doskonała, jak na owe lata, była oprawa graficzna płyty oraz cała otoczka z nią związana; szczególnie ogromne wrażenie robić musiała przemyślana promocja. Mimo zaproponowanego muzycznego kalejdoskopu, największym przebojem okazał się tytułowy „Tak! Tak!” – bliski dynamicznym, rockowym utworom Republiki. Tekst, będący wyrzutem rozgoryczonego i zawiedzionego własnym życiem trzydziestolatka, wykrzyczany na tle mocnych dźwięków basu i pianina, z pięknie malującymi tło organami, agresywnymi akordami gitary oraz urzekającym saksofonem, do dziś robi piorunujące wrażenie.

KLAUS MITFFOCH – KLAUS MITFFOCH (1985)
 To był debiut i kariera w iście amerykańskim – oczywiście jak na peerelowskie warunki – stylu! W ciągu zaledwie kilkunastu tygodni drugiej połowy 1983 roku postpunkowy kwartet rodem ze stolicy Dolnego Śląska, do tej pory cieszący się jedynie umiarkowaną, lokalną popularnością, zawojował radio, telewizję i, co najważniejsze, serca polskiej młodzieży. A zaczęło się dość niepozornie – od zajęcia, ex-aequo z Azylem P, drugiego miejsca (pierwszego wówczas nie przyznano) w Ogólnopolskim Turnieju Młodych Talentów. Nagrodą była realizacja profesjonalnych nagrań w studiu Tonpressu i – w perspektywie – wydanie singla. Zamiast jednej, ukazały się dwie płytki i to na dodatek w ekspresowym, jak na tamte anormalne czasy, tempie. Znajdujące się na nich piosenki – „Ogniowe strzelby” i „Śmielej” oraz „Jezu, jak się cieszę” i „O głowie” – szybko stały się wielkimi przebojami, otwierając kapeli drogę na salony. Największą popularność zdobył trzeci z wymienionych kawałków, do promocji którego włączyła się nawet, kręcąc teledysk, telewizja. Co więcej, można go było nawet dość często zobaczyć na ekranie. I trudno się temu dziwić. Rockowa młodzież zazwyczaj kontestowała system, a tutaj poważnie wyglądający trzydziestoletni wokalista – dopowiedzmy: Lech Janerka – otwarcie deklarował: „Jezu, jak się cieszę / Z tych króciutkich wskrzeszeń / Kiedy pełną kieszeń znowu mam / Znowu mogę myśleć / Trochę jakby ściślej / I wymyślać śmiało nowy plan / I pięknie jest / Nieskromnie bardzo jest”. Czegóż więcej mogli sobie życzyć partyjni decydenci od kultury młodzieżowej? Inna sprawa, że dali się wystrychnąć na dudków, jak mało kto. Nie tylko ten, ale i wiele innych tekstów Janerki z pierwszej płyty było bowiem mniej lub bardziej zawoalowaną kpiną z otaczającej nas rzeczywistości. Tak inteligentną, że cenzorzy totalnie zgłupieli i wszystkie przepuścili.

REPUBLIKA – NOWE SYTUACJE 1983

W 1983 roku na półkach pojawiła się debiutancka płyta „Nowe Sytuacje”. Pierwszym zaskoczeniem jest brak wszystkich, dotychczas wydanych na małych krążkach, przebojów. I uwaga – album na tym nic nie stracił. Począwszy od „Nowych sytuacji” i na „My lunatycy” skończywszy, płyta trzyma w napięciu jak rasowy thriller. A same utwory niczym nie ustępują wcześniejszym, które zdobywały listy przebojów radiowej trójki. Ciechowski skomponował i zaaranżował całość tak, by układała się w jednolity twór. Słuchacza uderzają agresywne klawisze, mocny pulsujący bas i surowe brzmienie gitary. Punkowe solówki i zagrywki Krzywańskiego oraz pojawiające się dźwięki fletu świetnie uzupełniają zarówno szybkie, jak i wolniejsze fragmenty, tworząc charakterystyczną całość opartą na klawiszowych motywach, czasem dublujących bas, czasem gitarę. To właśnie te klawisze nadają utworom specyficzny, nerwowo rozedrgany charakter. Flet ciekawie i oryginalnie urozmaica i tak „zakręcone” kawałki. Agresywny i paranoiczny śpiew lidera dopełnia dzieła, które w każdym momencie, każdym dźwiękiem, potwierdza swoją kompletność. Mistrzowskie operowanie emocjami i dynamiką oraz poetyckie, futurystyczne teksty nie pozwalają słuchaczom nawet na chwilę oderwać się od płyty.
„Nowe sytuacje” to bez wątpienia jeden z najlepszych debiutów w historii polskiego rocka i bezsprzecznie płyta roku 1983. Nie tylko w Polsce. Dzięki świetnym melodiom (choć podanym w sposób niełatwy do przełknięcia), oryginalnemu brzmieniu oraz zimnemu i surowemu nowofalowemu podłożu płyta ta nadal brzmi bardzo świeżo i aktualnie, tym bardziej, że moda na lata 80. i postpunkowe kapele znów święci triumfy.

SIEKIERA – NOWA ALEKSANDRIA (1986)


Pierwsze oblicze grupy to muzyka prosta i brutalna, tworzona przez – jeśli przytoczyć pojawiający się w co drugim tekście o zespole cytat z ulotki jarocińskiego festiwalu – „czterech uroczych bestialców”, „najbardziej ortodoksyjnych punków”, jakich znali organizatorzy imprezy. Ta część historii Siekiery, mimo niewielkiej wówczas aktywności puławskiej ekipy, obrosła już legendą. Nie początki wszakże zaowocowały jedną z najbardziej intrygujących płyt w dziejach polskiego rocka. Dopiero bowiem po odejściu wokalisty (Tomasz Budzyński, który chwilę potem założył Armię) i ewolucji muzycznych zapatrywań lidera grupy – Tomasza Adamskiego – powstała „Nowa Aleksandria” – rzecz zupełnie inna niż wcześniejsza twórczość zespołu.
To prawda, że ten album wydany został za późno – tak, jak kilka lat po zachodnich kolegach grała Siekiera punk rocka, tak swoją postpunkowo-nowofalową stronę pokazała, kiedy przebrzmiały już echa Joy Division i Bauhaus, a Killing Joke mogli uważać się za weteranów sceny. Jednak najbliższa dokonaniom ostatniej ze wspomnianych formacyj „Aleksandria”, nawet będąc nieco anachroniczna, jest wizją własną, co więcej zaś – wizją niezwykle interesującą. Skoro grupa rozstała się z „Budzym”, za mikrofon trafił szarpiący dotychczas cztery struny Dariusz Malinowski. Decyzja okazała się trafna – nowy głos puławian wybitnym wokalistą nie był i być nie próbował, ale jego ponure, prawie recytowane partie idealnie wpasowały się nieskomplikowane utwory formacji. Dzięki zaś klawiszom nowego w zespole Pawła Młynarczyka stępiło się trochę rockowe ostrze Siekiery, zarazem jednak muzyka kwartetu nabrała wybitnie „zimnego” brzmienia. I wcale nie stała się przyjazna. Jaką atmosferę potrafią wytworzyć numery grupy, najlepiej ukazują utwory instrumentalne – „Na zewnątrz” i „Czerwony pejzaż” – proste, oparte na niepokojących dźwiękach syntezatora i mocnym rytmie perkusji. Ta ostatnia zresztą wiodącą rolę odgrywa na całej płycie, czasem wybijając naprawdę ciekawe takty; za bębnami także nastąpiła zmiana – Krzysztofa Grelę zastąpił Zbigniew Musiński. Rwane partie gitary przypominają nieraz o bardziej ekstremalnym rodowodzie, zupełnie więc nie zaskakuje, gdy w tle ostrego riffu w numerze „To słowa” kąsa szorstki, elektroniczny hałas. Nie zaskakuje, a wręcz zlewa się – to nie zarzut! – z resztą minimalistycznej muzyki Siekiery. Bo taki jest cały krążek: spójny, ponury, z pozoru utrzymany w monotonnej szarości… Niejednego wszakże może zdziwić, ile odcieni może mieć ta barwa.
By obraz „Nowej Aleksandrii” był pełny, wspomnieć trzeba jeszcze o specyficznych, psychodelicznych tekstach Adamskiego. Niekiedy zresztą tych samych, co we wcześniejszych utworach grupy, które na jej jedyną studyjną płytę nie trafiły. Siekiera była na tyle alternatywna, że nie zajmowała się sprawami tak oczywistymi, jak walka z systemem: wszak o wiele bardziej frapujące od politycznych manifestów może być choćby powtarzane jak mantra zdanie „Idziemy przez las”. Trudno przecież nie dać się zahipnotyzować, gdy na tle rytmicznej, pulsującej muzyki dudni grobowy głos Malinowskiego: „Czy tu się głowy ścina? / Czy zjedli tu murzyna? (…) / Czy w nocy dobrze śpicie? / Czy śmierci się boicie?”. Nic, tylko dopytać: Czy krążek ten już znacie? Czy uczuciem pałacie?

LADY PANK – LADY PANK (1983)



Debiut formacji założonej na początku roku 1982 (choć jej początki sięgają końca 1981) przez gitarzystę, wokalistę i kompozytora Jana Borysewicza oraz autora tekstów Andrzeja Mogielnickiego ukazał się w 1983 i stał się jedną z najlepszych pozycji tego roku.
Skład krystalizował się przez niecały rok od powstania zespołu. Ostatecznie za mikrofonem stanął Janusz Panasewicz, drugim gitarzystą został Edmund Stasiak, a sekcję rytmiczną tworzyli ściągnięci z Oddziału Zamkniętego Paweł Mścisławski (bas) i Jarosław Szlagowski (perkusja). Porównań do macierzystej formacji tych dwóch ostatnich nie dało się uniknąć. Muzyka Lady Pank, wywodząca się z podobnych rockandrollowych korzeni, była jednak zdecydowanie bardziej urozmaicona, a teksty traktujące o podobnych sprawach zawierały więcej metafor i aluzji. Rytmiczne, nowofalowe kompozycje uzupełnione o śpiew Panasewicza (zdradzający lekki wpływ Johnnego Rottena z Sex Pistols) porwały publiczność swoją przebojowością spod znaku The Police. Borysewicz, obdarzony niezwykłym talentem do gry na swoim instrumencie, wspomagany przez Stasiaka, zachwycił świetnymi riffami, niezwykłymi progresjami i biciem akordów oraz kapitalnymi solówkami. Te dwa elementy (wokal i gitara) stały się charakterystycznym, rozpoznawalnym znakiem zespołu. A utwory takie jak „Mniej niż zero” z nieśmiertelnym „O! O! O! O!”, „Kryzysowa narzeczona”, „Zamki na piasku” są stałymi punktami każdego koncertu Lady Pank i nie da się bez nich zrobić żadnej listy polskich przebojów wszech czasów. Jeżeli dodamy do tego „Dudu” z riffem w stylu Keitha Richardsa, utwory w klimacie The Police: „Fabryka Małp” (z ciekawymi zmianami długości taktów), „Vademecum scouta” i „Pokręciło mi się w głowie”, bliskie The Clash „Moje Kilimandżaro” oraz piękną balladę „Wciąż bardziej obcy” z doskonałą partią gitary, otrzymamy jeden z najlepszych albumów w historii polskiej muzyki rozrywkowej. Również teksty Mogielnickiego, opisujące ówczesne realia z punktu widzenia wchodzącego w dorosłe życie indywidualisty, sprzeciwiającego się narzucanym mu schematom, do dziś są niedoścignionym wzorem dla rodzimych rockowców.



http://esensja.stopklatka.pl/muzyka/publicystyka/tekst.html?id=8761







Linki :
 http://www.last.fm/pl/tag/post-punk
https://pl.wikipedia.org/wiki/Post_punk
https://rateyourmusic.com/list/Morninghogg/top_50_post_punk_albums/








piątek, 18 marca 2016

23)Artysta :Thurston Moore


Thurston Moore : 
 
1) Wstęp : amerykański muzyk zespołu Sonic Youth , mąż Kim Gordon , basistki grupy . Pobrali się w 1984 r.

Szybko dołączył do powstającej wówczas sceny post-punk/no wave. Jednym z jego sąsiadów był Dan Graham. Artyści szybko się zaprzyjaźnili.

2)Zespół : Sonic Youth - 

 Charakterystyka :

bardzo luźna budowa utworów – brak jednego schematu konstrukcji, jednocześnie często bardzo wpadająca w ucho melodia, lekkość, która nasuwa skojarzenia z popem, duża rola gitarowych zgrzytów budujących wrażenie 'brudu' muzyki, charakterystyczna technika gry na gitarze – wodzenie np. pałką od perkusji po gryfie, eksperymenty z różnymi efektami, teksty refleksyjne, w prosty sposób ujmujące skomplikowane zjawiska społeczne i psychologiczne, wokaliści często mówią w pierwszej osobie.

3) Znane albumy S.Y :



Dirty Boots 1992                             




                                                      Confusion in Sex 1983









4 ) wywiad z 2014 roku  (w skrócie) ze strony :

 http://www.radiokrakow.pl/audycje/lubie-to/wywiad-z-thurstonem-moorem-o-nowej-plycie-i-starych-nawykach/


Jak się mają sprawy po Sonic Youth? Podobno masz posadę na uniwersytecie i uczysz poezji?

Mam dwunasto-, trzynastoosobowa klasę, głównie młodzi ludzie, rozmawiamy o pisaniu poezji i muzyki, łączeniu poezji i muzyki, pisaniu tekstów piosenek, Zawsze wybieram jakiś temat przewodni. W tym roku będę też pisał pracę o tym, jak William Borroughs wpłynął na scenę rokendrolową.

Czyli poza zespołem czujesz więcej wolności?

Pewnie tak. Sonic Youth wiązało się z odpowiedzialnością przed sobą nawzajem, w zespół było zaangażowanych mnóstwo ludzi, również po stronie technicznej. Byli menedżerowie, ludzie zaangażowani w organizację tras. Czuliśmy się odpowiedzialni za to, by ta maszyna dalej działała, również przez to, że był to dochód dla sporej grupy ludzi. Chociaż nie byliśmy nigdy wielkim zespołem, jak R.E.M czy Pearl Jam. Natomiast na pewno czuję trochę więcej wolności w związku z tym, że nie jestem związany z zespołem. Jest mniej strachu związanego odpowiedzialnością za ludzi. Poza tym zaczęliśmy grać kiedy miałem ponad dwadzieścia lat, teraz jestem po pięćdziesiątce, to zupełnie inny świat.

Jednak sporo muzyków narzeka na to, że internet nie jest dla nich dobrym miejscem do dystrybucji ich muzyki.

To zupełnie nie moja sprawa. Jeśli chcesz, żeby muzyka stała się głównym sposobem na twoje przetrwanie, to ja w to nie wnikam. To bardzo osobiste. Oczywiście interesuje się rynkiem muzyki i jego ekonomią, tym, jak czasem jest niesprawiedliwy, tym, jak wpływa to na scenę muzyczną. Ale to zupełnie osobna sprawa, staram się, żeby nie wpływało to na moje postrzeganie tego, co dzieje się w muzyce.


Wracając do współpracy z innymi muzykami, otwierasz się tez na młodsze pokolenie, ostatnio grałeś na przykład z The Horrors.


Nie wiedziałem zbyt wiele o The Horrors. No może poza tym, że często widywałem ich na okładkach NME. Myślałem więc, że właściwie w większości zajmują się pozowaniem do zdjęć. Jak się okazuje, w przypadku wielu z tych nowych zespołów pod warstwą wysokiego połysku często sporo się kryje. Okazało się, że Horrors mają ciekawy pomysł na swoją muzykę i mnóstwo wiedzy, w ich akurat przypadku o scenie psychodelicznej i noise'owej. Przyjemnie było występować z nimi na scenie.


A co myślisz o fali reaktywacji, która w tej chwili ogarnęła wszystkie najważniejsze festiwale? Czasem patrząc na plakaty odnoszę wrażenie, że jestem znowu w latach dziewięćdziesiątych.
Wiele z tych zespołów miało swój moment w młodości. Potem się rozpadały, ich członkowie zajmowali braniem ślubów, zwykłą pracą na etat, tracili kontakt z dawnym stylem życia. Jednak po czterdziestce czy pięćdziesiątce zaczęli zdawać sobie sprawę, jaki mieli wpływ na scenę. Na młodsze zespoły. Więc dlaczego by nie spróbować jeszcze raz, zobaczyć co się stanie? Hej, w końcu są promotorzy, którzy zapłacą im za koncert więcej niż kiedykolwiek. Myślę, że to wspaniałe. To nowa ścieżka do sukcesu dla zespołów rokendrolowych. Błyszczą przez moment, rozpadają się, nienawidzą się, a po dwudziestu latach stwierdzają, że pojadą w trasę z pierwszym albumem. Dla muzyki to zupełnie nowa opowieść.



 Linki :
 https://pl.wikipedia.org/wiki/Thurston_Moore
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sonic_Youth
 http://muzyka.onet.pl/artysci/katalog/thurston-moore,164792,artysta.html


niedziela, 13 marca 2016

22)Artysta :Joakim Broden

Joakin Broden :

1) Urodzony w 1980 roku w Falum (Szewcja) , szwedzki muzyk zespołu Sabaton , który wraz z zespołem był wielokrotnie nominowany do szwedzkiej nagrody Grammis . 



2) Zespół : Grupa powstała w 1999 roku. Jej nazwa pochodzi od łacińskiego słowa oznaczającego część zbroi osłaniającą stopę. W swoich tekstach inspirują się głównie tematyką historyczną, szczególnie konfliktom wojennym i bitwom.


Kontrakt płytowy udało się jednak podpisać i nakładem Black Lodge Records w 2005 roku do sklepów trafił album „Primo Victoria”. Spośród 9 utworów, które znalazły się na tej płycie większość poświęconych jest tematyce wojennej, w tym: operacjom „Overlord” i „Pustynna Burza”, wojnom w Wietnamie i Iraku, bitwom o Atlantyk i Stalingrad.

 28 lipca 2006 został wydany drugi album grupy pt. Attero Dominatus. Płyta była promowana podczas siedmiotygodniowej europejskiej trasy koncertowej wraz z Edguy i DragonForce. Ponadto do utworów „Attero Dominatus” i „Metal Crüe” zostały zrealizowane teledyski. Natomiast utwór „Angels Calling” mówi o bezcelowych ofiarach samobójczych ataków na okopy podczas I wojny światowej. 16 marca 2007 roku ukazał się trzeci album zespołu pt. Metalizer

 Kolejny album Szwedów, zatytułowany „The Art of War” trafił do sklepów w maju 2008 r. Tytuł płyty zainspirowany jest chińskimi traktatami o zasadach wojennej taktyki i strategii. Płytę promował singiel „Cliffs of Gallipoli”, zawierający utwór tytułowy oraz „Ghost Division”. Tym razem, wśród metalowych hymnów poświęconych m.in. bitwom I i II Wojny Światowej znalazło się również nagranie „40:1”, którego tekst opisuje heroiczną walkę polskich obrońców Wizny w 1939 r. Płyta spotkała się z bardzo gorącym przyjęciem fanów heavy metalu, a dzięki tematowi bliskiemu Polakom, o zespole zrobiło się głośno również w naszym kraju.

Więcej o albumach tutaj : http://sabaton.pl/newsy/10-tworczosc/cd/13-dyskografia-cd.html




 2) Wypowiedzi i ciekawostki :


Powiedziałeś o supportowaniu Iron Maiden. Zwykle ich supportami są niezbyt znane kapele. Sabaton za to ma już ugruntowaną pozycję na rynku muzycznym. Jak to się zaczęło?
Pierwszy raz graliśmy z nimi, przy okazji ich koncertu w Gotheborgu. Ktoś zarekomendował Sabaton ich agencji bookingowej. To było dość ciekawe, bo my byliśmy w innej agencji, a zwykle działa się w obrębie jednej stajni. Ale oni chcieli support, który jest dobrze znany w Szwecji, który dobrze rozgrzeje publiczność i nie schrzani niczego. Podobnie stało się potem w Niemczech. Ponieważ supportowaliśmy wcześniej Judas Priest, bookerzy wiedzieli, czego się po nas spodziewać. Zdaje się że mieliśmy niezłą reputację. Potem dostaliśmy od Maiden kolejne propozycje, by zagrać z nimi w Finlandii i Rosji. Jestem bardzo dumny z tych koncertów. Pokazały, że po prostu robimy swoje, nie pozujemy na gwiazdy rocka, nie demolujemy przebieralni, tylko chcemy przyjechać i dobrze wykonać swoje zadanie. Dzięki temu nastawieniu, nie zagraliśmy jednego czy dwóch koncertów jako support Iron Maiden, ale mamy wiele propozycji.

MS: Staliście się w Polsce bardzo popularni przede wszystkim za sprawą dwóch piosenek stricte odnoszących się do historii naszego kraju. Wielu waszych fanów, a nawet dziennikarzy określa was, chyba trochę przesadnie, mianem zespołu opiewającego historię Polski. Jak się do tego odnosisz?
JB: Mamy oczywiście świadomość tego, że o naszym sukcesie w Polsce w głównej mierze zadecydowały utwory najpierw "40:1", a teraz "Uprising". Bez nich nie bylibyśmy tu chyba aż tak bardzo popularni, choć najprawdopodobniej i tak byśmy tu grali, tyle, że dla dużo mniejszej publiczności. Pamiętam koncert w Warszawie w 2007 r. - wtedy zjawiło się może 300 osób. Teraz na nasze koncerty przychodzi kilka tysięcy ludzi. Rzeczywiście, warstwa tekstowa tych piosenek ma dla Polaków ogromne znaczenie. Wynika to chyba z waszego zainteresowania historią i z patriotyzmu. Dla przykładu, w samej tylko Warszawie jest więcej grup rekonstrukcji historycznej niż w całej Skandynawii. Natomiast my sami interesujemy się historią w ogóle, nasze teksty odnoszą się do wydarzeń dotyczących różnych narodów. Ale jesteśmy dumni z tego, że podjęliśmy również tematy Bitwy pod Wizną i Powstania Warszawskiego, o których ludzie na świecie niewiele wiedzą.

MS: W wideoklipie do "Uprising" nakręconym przez Jacka Raginisa występuje kilku aktorów: Peter Stormare, Mateusz Damięcki, Monika Buchowiec, a także gen. Waldemar Skrzypczak. Czyj to był pomysł, aby zaprosić właśnie ich do współpracy?
JB: O Peterze Stormare sami pomyśleliśmy, choć początkowo wydawało się nam to trochę nierealne, by zgodził się on wystąpić w tym klipie. Natomiast o doborze polskich aktorów, a także całej ekipy i miejsca, decydował Jacek. Powstanie tego teledysku to też osobna historia - mieliśmy nakręcić go dużo wcześniej, w kwietniu, ale wtedy doszło do tragedii, w której zginął Lech Kaczyński. W Polsce ogłoszono tydzień żałoby narodowej i nie chcieliśmy wtedy kręcić. Z kolei tydzień później chmura pyłów sparaliżowała ruch lotniczy w Europie i znów musieliśmy poprzesuwać terminy. Jacek Raginis miał nie lada zadanie, musiał zgrać nową ekipę, zmienić lokalizację, wszystko w bardzo krótkim czasie.


MS: A jak twoim zdaniem rozwinęliście się muzycznie na przestrzeni 11 lat istnienia zespołu? I czy nowy album nazwałbyś progresem w stosunku do poprzednich?
JB: Myślę, że najbardziej rozwinęliśmy nasze umiejętności zaraz na początku, w czasie tych 5 lat oczekiwania na wydanie debiutanckiej płyty. Później, kiedy zaczęliśmy występować, doskonaliliśmy te umiejętności na koncertach. Nie powiem, że mamy w zespole super muzyków, żaden z nas nie jest wirtuozem swojego instrumentu. Jesteśmy tylko na tyle dobrzy, by zagrać to, co napiszemy (śmiech). Jeśli chodzi o kompozycje, to staramy się zawierać w nich coraz więcej elementów muzyki klasycznej. Na dwóch ostatnich płytach, oprócz gitar czy klawiszy, pojawiły się pianina, instrumenty smyczkowe, a także chóry kościelne. Nasza muzyka staje się bardziej orkiestrowa. Myślę, że będziemy kontynuować takie lekkie eksperymentowanie, dodawać coraz to nowe instrumenty.


MS: Interesujesz się czymś jeszcze oprócz historii?


JB: Zaskoczę cię, interesuje mnie też nauka, a szczególnie fizyka i astronomia. Wiem, to taki przeciwny biegun, ale naprawdę mnie to kręci. Czytam wiele naukowych wydawnictw, np. "Scientific American". Kiedyś interesował mnie również sport, byłem całkiem dobry w pływaniu i występowałem nawet w młodzieżowej kadrze narodowej. Dziś już niestety nie mam tak dobrej formy.


Joakim o piosence 40:1  - "To polscy fani pomogli nam przetłumaczyć słowa utworu na wasz język. Joakim czytał bardzo wiele o polskiej historii i zaimponowało mu to, czego się dowiedział" - wyjaśniał w rozmowie z "Rzeczpospolitą" menedżer zespołu Hans Friberg.


Link do piosenki : https://www.youtube.com/watch?v=EurEDjRQv1w

Fragmenty wywiadu ze strony cgm : 

1) Śpiewamy o wydarzeniach historycznych z różnych krajów. Byliśmy nie raz w Ameryce. Ale tam ludzie mają gdzieś to, co stało się pół wieku temu. Z kolei w Brazylii, o której śpiewaliśmy na płycie "Heroes", uwielbiali nas za to. Tak długo jak są tacy, którzy lubią tematykę naszych piosenek, których interesuje to, o czym śpiewamy, tak długo będziemy to robić. Zwłaszcza w odniesieniu do Polski, ponieważ, jak powiedziałem, zdajemy sobie sprawę z tego, że tutaj jest duża świadomość historii. Każdy wie, co to było powstanie warszawskie. Każdy wie, że najpierw napadli was Niemcy, a potem Rosjanie narzucili wam komunizm. I chcemy to podkreślać przez nasze piosenki. To wstyd, że świat nie zdaje sobie sprawy z tego, co się u was działo. Powstanie warszawskie było jedną z ważniejszych bitew drugiej wojny światowej. Źle się dzieje, że poza Polską tego nie wiedzą. Aczkolwiek chcę podkreślić, że nie śpiewamy tylko dla Polaków. Chcemy, aby nasz przekaz miał wymiar ogólnoświatowy. Jeśli zaś chodzi o polskich fanów, chyba każdy, z którym się spotkaliśmy, był dla nas bardzo miły.

2) Dla mnie polska kuchnia jest dość naturalna. Moja mama pochodzi z Czech. Są niemałe podobieństwa między kuchnią polską i czeską. Gdy jadam w Polsce, nierzadko przypomina mi się to, co gotowała dla mnie mama. Zupa cebulowa, pierogi, wiele dań z ziemniakami i burakami. Lubię takie jedzenie. Jasne, wiem, że to nie jest najzdrowsza dieta na świecie (śmiech). Na szczęście na scenie spalam bardzo wiele kalorii.

3) Na płycie "Heroes" śpiewamy o żołnierzach z Brazylijskiego Korpusu Ekspedycyjnego, który walczył we Włoszech podczas drugiej wojny światowej. Wyobraź sobie, że w Brazylii spotkaliśmy jednego z nich, dziś 93-letniego pana. Przyjechał na nasz koncert do Rio, a musiał jechać aż trzy godziny. Pamiętam to doskonale, bo zdarzyło się kilka miesięcy temu. Spotkaliśmy się za kulisami przed występem. Chwilę porozmawialiśmy. W pewnym momencie on mówi: "Dobra, muszę iść przygotować się do waszego koncertu". Szczęki nam opadły. Pytamy się go: "Masz 93 lata, naprawdę chcesz zostać na koncercie metalowym?! Będzie na nim sporo zwariowanych brazylijskich fanów". A facet zaserwował nam odpowiedź, która zwaliła nas z nóg: "Cóż, skoro dałem radę nazistom, dam też radę paru metalowcom" (śmiech).

4) Wierzysz w to, że kiedyś nastanie świat bez wojen?

Cóż… Raczej nie. Wiem, że to, co powiem zabrzmi dziwnie, ale gdyby nie przemysł pracujący na potrzeby wojny, nie byłoby wielu wynalazków, a na pewno nie pojawiłyby się tak szybko. Choćby silniki odrzutowe. Rakiety kosmiczne, do których pojawienia się przyczyniła się znacząco zimna wojna. Prawda, przemysł wojenny doprowadził do śmierci milionów ludzi. Z drugiej strony, technologie powstałe na potrzeby wojny wykorzystuje się również w sposób pokojowy.





 Linki : 

http://muzyka.dlastudenta.pl/zespol/Sabaton/biografia,982.html
 https://pl.wikipedia.org/wiki/Joakim_Brod%C3%A9n
http://www.rmf.fm/muzyka/biografia,6036,Sabaton.html
 https://pl.wikipedia.org/wiki/Sabaton
http://www.sabaton.pl/zespol/wywiady/403-wrzesien-2013-joakim-broden-wywiad-dla-metalfan-nl.html
http://www.rockmagazyn.pl/wywiad/115,sabaton-joakim-broden-w-przyszlosci-odejdziemy-troche-od-tematyki-wojen.htm
http://www.gazetalubuska.pl/przystanek-woodstock/aktualnosci/art/7935714,sabaton-na-woodstocku-nigdy-tego-nie-zapomnimy-wideo,id,t.html
http://muzyka.onet.pl/metal/sabaton-o-bohaterstwie-polskich-zolnierzy/3xm3k
http://www.cgm.pl/aktualnosci,38941,sabaton_to_wstyd_ze_swiat_nie_zdaje_sobie_sprawy_z_tego_co_sie_u_was_dzialo,news.html